Policja i straż miejska mają 30 dni na wystawienie mandatu z fotoradaru. Funkcjonariusze nie są zgodni co do tego, od którego momentu należy liczyć upływ tego terminu. Według Ministerstwa Sprawiedliwości jest to data wykroczenia. Kierowcy od lat są karani za wykroczenia zarejestrowane przez fotoradary, ale do dziś nie jest pewne, jak
Fotoradarów przy drogach przybywa, zdjęcia kierowców robią też urządzenia w nieoznakowanych radiowozach, dlatego o mandat jest łatwiej. Przypominamy, jakie prawa ma kierowca w tej sytuacji i czy może się fotoradar Inspekcji Transportu DrogowegoDo końca roku Inspekcja Transportu Drogowego, która zarządza w Polsce systemem fotoradarów, ma dysponować prawie 380 urządzeniami rejestrującymi przekroczenia prędkości. Kolejne radary mają strażnicy miejscy. Zdjęcia pojazdom, których kierowcy łamią przepisy, od niedawna robią też urządzenia w nieoznakowanych radiowozach inspekcji. Jeżdżą one po całej przeciw kierowcom - fotoradary w nieoznakowanych radiowozachWarto więc poznać przepisy i procedury z związane z mandatami z fotoradarów. Oto, co może zrobić kierowca, gdy urządzenie zrobi zdjęcie pojazdowi, który prowadził.„Krokodylki" zdjęcia nie przysyłająStało się. Fotoradar przyłapał nas na przekroczeniu prędkości. Zdjęcie trafia do Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym przy Generalnym Inspektoracie Transportu Drogowego. Tam pracownicy sprawdzają czy jest dobrej jakości, odczytują numery rejestracyjne samochodu i w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców sprawdzają do kogo należy radiowozy inspekcji drogowej - oto ich numery rejestracyjnePotem do właściciela samochodu lub motocykla wysyłane jest pismo. Jest w nim informacja gdzie, kiedy i o ile przekroczyliśmy dozwoloną prędkość, typ fotoradaru, który je zarejestrował, numer świadectwa legalizacyjnego itp. Jest też informacja o wysokości mandatu i liczbie punktów karnych oraz dwa formularze do wypełnienia przez właściciela samochodu. Uwaga! GITD, czyli popularne „krokodylki" nie wysyła zdjęcia zrobionego przez Brak jest bowiem podstaw prawnych zobowiązujących nas do wysyłania zdjęcia wykonanego przez urządzenie rejestrujące. Zdjęcie de facto jest częścią gromadzonego materiału dowodowego, a ponadto żadne przepisy nie nakładają obowiązku rejestrowania wizerunku kierującego pojazdem. Proszę zauważyć, że gdyby taki przepis istniał, niemożliwym stałoby się egzekwowanie odpowiedzialności wobec motocyklistów – wyjaśnia Jan Mróz, rzecznik prasowy Generalnego Inspektoratu Transportu Drogowego w fotografii można się natomiast domagać składając wizytę w siedzibie GITD w Warszawie, kiedy chcemy wyjaśnić sprawę. Na fotografii powinien być samochód z widocznym numerem rejestracyjnym. Inspektorzy przekonują natomiast, że widoczna nie musi być już twarz Zgodnie z prawem to na właścicielu samochodu ciąży obowiązek wskazania kierowcy – mówi Jan tłumaczą też, że gdyby tak nie było, istniałoby spore pole do nadużyć. Według nich siedzący za kierownicą mogą na przykład zasłonić twarz opuszczając zasłonkę przeciwsłoneczną, ubrać duże okulary przeciwsłoneczne, jechać w kominiarce, masce wskazania kierowcy na właściciela pojazdu nakłada kodeks drogowy (art. 78 ust. 4 ), a karę przewiduje kodeks wykroczeń (art. 96 ust. 3 ). Innego zdania był ostatnio Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa, który uznał, że Inspekcja Transportu Drogowego, obsługująca fotoradary przy głównych trasach, nie ma prawa karać właściciela auta za przekroczenie prędkości, jeśli zdjęcie z fotoradaru jest nieczytelne. Nie może też karać kierowcy, który w związku z tym nie potrafi powiedzieć, kto prowadził samochód w momencie zrobienia tego zdjęcia. Ale orzeczenie w tej sprawie jest chciał płacić za nieczytelne zdjęcie z fotoradaru, wygrał w sądzieTak wypełniamy formularze z Generalnej Inspekcji Transportu DrogowegoDo właścicieli pojazdów, którym fotoradar zrobił zdjęcie, inspekcja wysyła informację o tym fakcie wraz z formularzem, który należy także: Oto wzór tego formularza do pobrania w pliku PDFNa formularzu GITD są trzy opcje do wyboru:- Oświadczenie nr 1 wypełnia osoba, która kierowała pojazdem w momencie zarejestrowania wykroczenia. Oświadczenie ma dwie opcje. Jeśli kierowca przyznaje się do winy i przyjmuje mandat oraz punkty karne, stawia znak X w kwadraciku w punkcie pierwszym. Następnie wypełnia formularz B. Zawiera on nasze dane osobowe np. imię i nazwisko, nasz numer pesel, numer prawa jazdy, datę i miejsce urodzenia, czy adres zamieszkania. Odsyłamy to na wskazany adres i po kilku dniach przychodzi do nas mandat. Po jego zapłaceniu sprawa jest ma też prawo do odmowy przyjęcia mandatu. Wówczas stawia znak X w kwadraciku w punkcie drugim. Wtedy jednak sprawa trafi do sądu. I w tym wypadku wypełniamy formularz B, dodatkowo wypełniając rubrykę „miejsce zatrudnienia". Musi się jednak liczyć z tym, że kara za złamanie przepisów nałożona przez sąd może sięgnąć nawet 5 tys. jest kierowana do sądu rejonowego właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia, czyli dla gminy na terenie które stoi także Oto wzór wypełnienia oświadczenia nr 1 w pliku PDF- Oświadczenie nr 2 wypełnia właściciel pojazdu, który w momencie zrobienia zdjęcia nie siedział za kierownicą. W takim przypadku wskazuje on jednak osobę, która prowadziła pojazd, lub której pożyczył samochód bądź motocykl. W takim przypadku w części B wpisujemy dane osoby, której pożyczyliśmy także Oto wzór wypełnienia oświadczenia nr 2 w pliku PDF- Oświadczenie nr 3 wypełniamy natomiast kiedy odmawiamy wskazania osoby, która w momencie zrobienia zdjęcia, kierowała samochodem czy motocyklem. Takie postępowanie jest wykroczeniem, karanym mandatem, nakładanym przez ITD lub grzywną przez tym wypadku mamy do wyboru dwie opcje. Jeśli postawimy znak X przy punkcie pierwszym oznacza to, że to my przyjmujemy mandat. Zgodnie z prawem policja, inspekcja, czy straż miejska może za to wykroczenie nałożyć maksymalnie 500 zł mandatu. Uwaga! Nie ma natomiast żadnych punktów karnych. To furtka dla kierowców, którzy obawiają się zatrzymania prawa jazdy, bo zgromadzili na swoim koncie zbyt dużą liczbę punktów pojazdu może też odmówić przyjęcia tego mandatu. Wtedy sprawa trafia do sądu właściwego dla miejsca popełnienia wykroczenia, który ustala, kto je popełnił. Maksymalna grzywna to 5 tys. zł. Wówczas stawiamy znak X przy punkcie drugim. W obu przypadkach wypełniamy też formularz także Oto wzór wypełnienia oświadczenia nr 3 w pliku PDFCo robić, gdy dostaniesz mandat od straży miejskiejProcedury straży miejskich i gminnych są bliźniaczo podobne, do tych stosowanych przez ITD. Choć strażnicy z reguły do informacji o popełnieniu wykroczenia załączają zdjęcie z fotoradaru. Właściciel samochodu czy jednośladu, który sfotografowano przy przekraczaniu prędkości musi wypełnić taki sam formularz jak ten, który wysyłają Inspektorzy Transportu mandatuZgodnie z kodeksem wykroczeń mandat jest przedawnia się po roku od popełnienia wykroczenia. Chyba, że sprawa trafiła do sądu - musi on zakończyć postępowanie w ciągu dwóch lat od momentu złamania prawa. Odwołanie się do mandatu - kiedy jest możliweW razie jakichkolwiek wątpliwości lepiej nie przyjmować mandatu. Jeśli kierowca zgodzi się na ukaranie, będzie to traktowane jak przyznanie się do winy. Odwołanie do sądu nie będzie miało wtedy praktycznie sensu. W tej sytuacji bowiem mandat może być uchylony, tylko jeśli został nałożony za czyn, który nie jest na zdjęciu, które nam przesłano są dwa lub więcej samochodów, mamy podstawę, by nie przyjąć mandatu. W takiej sytuacji nie ma bowiem pewności, które z aut przekroczyło prędkość. Trzeba też przyjrzeć się uważnie zdjęciu, gdyż zdarza się, że są specjalnie kadrowane, tak aby wyeliminować z nich drugi taki jednak jest widoczny po dokładniejszym ich obejrzeniu. Zanim zapłacimy mandat, warto także sprawdzić datę ważności świadectwa legalizacji fotoradaru, który uwiecznił nasz pojazd na zdjęciu. Daty można sprawdzić na stronie internetowej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego albo w straży miejskiej lub gminnej, która chce nas Krzemiński: adwokat z Katowic:- Fakt jest taki, że na naszych drogach pojawia się coraz więcej fotoradarów i od tego nie uciekniemy. Pamiętajmy jednak, że jeśli już dostaniemy informację o tym, że zostaliśmy przyłapani na wykroczeniu, mamy prawo nie przyjąć mandatu. Jednak udowodnienie swoich racji przed sądem jest niezwykle trudne. Z praktyki wiem, że sądy zazwyczaj stają po stronie policji, straży miejskiej lub Inspekcji Transportu Drogowego. Trzeba mieć naprawdę mocne argumenty. Po pierwsze, jeśli nie dostaniemy zdjęcia dokumentującego wykroczenie warto poprosić o jego okazanie. I na przykład kiedy na fotografii będą dwa samochody możemy odmówić przyjęcia mandatu. Można też prosić o okazanie legalizacji sprzętu pomiarowego, ale z praktyki wiem, że zazwyczaj jest ona aktualna. Sporo zamieszania w ostatnim czasie wywołała sprawa adwokata z Warszawy, który wygrał w sądzie z Inspekcją Transportu Drogowego, po tym jak nie powiedział, kto kierował jego samochodem w chwili popełnienia wykroczenia. Orzeczenie jest ciekawe, choć nieprawomocne. Sam jestem ciekawy, jak to się skończy, bo przepis mówi jasno, że właściciel samochodu musi powiedzieć komu go pożyczył. Z drugiej strony może przecież nie pamiętać, ma przecież takie prawo. Zwłaszcza kiedy samochód jest firmowy, korzysta z niego wiele osób, a na przykład nie jest prowadzona ewidencja, kto i kiedy nim jeździ. Sławomir DragułaZamieszczone powyżej formularze w plikach PDF pochodzą ze strony internetowej Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego**Polecane ofertyMateriały promocyjne partnera
2007-03-14 10:17: Mandat z fotoradaru: Gigant : Czy taki mandat jest ważny (zdjecie zrobione od tylu) Dostalem poleconym nizej wskazany mandat Nizej podsylam linka
Przeróbka zdjęcia z fotoradaru wyklucza mandat. Z tego powodu sądy są ostatnio lawinowo zasypywane wnioskami kierowców, których wykroczenie zostało zarejestrowane. Główną wątpliwością jest to, czy zdjęcie nie podlegało przeróbkom graficznym. Kierowcy doszukali się w działaniach kontrolerów czynności budzącej wątpliwość czy mandat, który dostali z fotoradaru jest ważny.– Dowodem może być wyłącznie takie zdjęcie, które jest zdjęciem oryginalnym i niemodyfikowanym. Jeżeli straż gminna wprowadza w nim jakiekolwiek zmiany czy potrzebne elementy, których brakuje w fotografii, to na jej podstawie nie można ukarać kierowcy – twierdzi prof. Ewa Gruza, kryminalistyk z Uniwersytetu z fotoradaru są poddawane obróbce komputerowej. – Jeżeli są one robione przy użyciu lampy błyskowej, to filtr polaryzacyjny powoduje, że wszystkie elementy odblaskowe odbijają się w jednym lub kilku miejscach na zdjęciu – wyjaśnia Marek Seweryński z firmy Meron, która udostępnia fotoradary gminom. Wyciągnięty poza fotografię numer tablicy rejestracyjnej pojazdu może być poddany wyostrzaniu, rozjaśnianiu lub przyciemnianiu, ale nie wolno przerabiać widocznego na zdjęciu też: Zmiany w taryfikatorze mandatów i punktów karnych Obraz tablicy rejestracyjnej może zostać pobrany jedynie z któregoś odbicia. Może się jednak zdarzyć, że numer tablicy rejestracyjnej jest bardzo niewyraźny albo przysłonięty hakiem holowniczym. W takiej sytuacji nietrudno o błąd w postaci pomylenia np. trójki z ósemką.– Jeżeli osoba, która doprowadziła do komputerowego odczytu zdjęcia, przedstawi metodologię badania i będzie z niej wynikało, że nie zmodyfikowała zdjęcia, będzie miało ono pełną moc dowodową – mówi prof. Ryszard Stefański z Uczelni Łazarskiego w Warszawie. Do modyfikacji obrazu tablicy rejestracyjnej dojdzie na przykład w razie dopisania brakującej litery lub cyfry.– Takie zdjęcie z niepełnym numerem rejestracyjnym lub niejednoznacznym nie powinno być brane pod uwagę, bo nie może stanowić podstawy do wszczęcia postępowania – dodaje Marek też: Zmiany w przepisach: graty znikną z ulicInnym problemem są zdjęcia z przenośnych fotoradarów, które nie zostały oznakowane znakiem D-51 i ustawione w miejscu uzgodnionym z powiatowym komendantem policji. Mandaty z takich fotoradarów są nieważne a straż gminna traci uprawnienia do występowania jako oskarżyciel. Bardzo ważne jest udokumentowanie braku oznakowania natychmiast po fakcie (np. poprzez zrobienie zdjęcia telefonem komórkowym). Prof. Ryszard Stefański podkreśla, że postępowanie musi zostać w takiej sytuacji umorzone. Chcesz dowiedzieć się więcej, skorzystaj z naszego programu INFORLEX Plan kont dla firm – program
Spośród 350 stacjonarnych fotoradarów, którymi zarządza Inspekcja Transportu Drogowego, aż 262 znajdują się w terenie zabudowanym. Okazuje się, że utrata prawa jazdy przez kierowcę jadącego o ponad 50 km/h szybciej niż jest to dozwolone w terenie zabudowanym nie jest taka oczywista w przypadku mandatu z fotoradaru. Zawiadomienie z
Błysk fleszu fotoradaru niestety nie jest zwiastunem niczego przyjemnego. Jednak przekroczenie prędkości „złapane” przez fotoradar, nie musi oznaczać bezwzględnego mandatu. Uratować mogą nas problemy z odczytem zdjęć, zła ich jakość, a także nieterminowe dostarczenie wezwania mandatowego. Zobacz, ile czasu trzeba czekać, by spać spokojnie, że nie grozi nam już mandat z fotoradaru. W przypadku mandatu wystawionego przez patrol policyjny, sprawa wygląda dość prosto. Po zatrzymaniu samochodu do kontroli, jeśli zostało popełnione wykroczenie, policjant wypisuje mandat. Kierowca ma dwa wyjścia. Albo przyjmie go (złoży podpis na blankiecie mandatu), albo odmówi jego przyjęcia. W tym drugim przypadku sprawa trafia automatycznie do sądu grodzkiego, który zdecyduje o winie kierującego. Teoretycznie można się wybronić, ale trzeba też mieć na uwadze, że zasądzona kara może być wyższa niż kwota mandatu. Jeżeli przyjęliśmy mandat, powinniśmy go zapłacić. W przeciwnym razie na nasze konto może zawitać komornik. Mandat z fotoradaru – jakie terminy? Całkowicie inaczej wygląda kwestia, gdy wykroczenie zostało stwierdzone przy pomocy urządzenia kontrolno-pomiarowego, np. fotoradaru. Nim zawiadomienie trafi do kierowcy, mija trochę czasu. Często dość sporo. W tym czasie w Centrum Automatycznego Nadzoru Nad Ruchem Drogowym (CANARD) zdjęcie musi zostać odczytane oraz obrobione. Jeżeli nie da się odczytać danych samochodu, wówczas zdjęcie trafia do kosza. Jeżeli jednak zdjęcie jest czytelne, wówczas następuje ustalenie właściciela samochodu. To również może trochę potrwać, gdyż nierzadko zdarza się, że mamy np. do czynienia z autem leasingowym. Jak widać, cała procedura ustalenia kierowcy, który przekroczył dozwoloną prędkość, może trochę czasu zająć. Jeszcze kilka lat temu, policja oraz straż gminna (która miała również fotoradary) miały zaledwie 30 dni na wystawienie mandatu. Szybko okazywało się, że jest to termin zbyt krótki i sprawy lawinowo trafiały do sądów grodzkich. Dlatego też termin ten został wydłużony do 180 dni. Pamiętajmy, że 180-dniowy okres zaczyna się nie od popełnienia wykroczenia, ale od jego ujawnienia. Oznacza to najczęściej moment, w którym zdjęcie jest ściągnięte z fotoradaru. I choć pół roku wydaje się szmatem czasu, w którym nie ma szans, by nie zdążono wystawić mandatu, to jednak może się tak zdarzyć. Czy to jednak oznacza, że po pół roku jesteśmy bezpieczni? Nic z tych rzeczy. ITD, który nadzoruje system CANARD, w takim przypadku może bowiem skierować sprawę do sądu. A jak było już napisane wyżej, może się to skończyć wyższą grzywną niż wynosi kwota mandatu. Unikanie stawienia się w sądzie tylko wydłuży całą procedurę, a może również zakończyć się dodatkową grzywną za brak przekonującego usprawiedliwienia swojej absencji. Mandat z fotoradaru – przedawnienie wykroczenia Czy to oznacza, że popełnione wykroczenie uwiecznione przez fotoradar nigdy się nie przedawnia? Według przepisów przedawnienie nastąpi po upływie roku od ich popełnienia. Niestety, okres przedawnienia przedłuża się do dwóch lat, jeśli w ciągu dwunastu miesięcy wszczęto postępowanie. A czy jest szansa, by nie zapłacić mandatu, kiedy jest on już wystawiony? Na ściągnięcie takiego prawomocnego mandatu są aż trzy lata. W tym czasie może do nas zawitać komornik, bądź do naszego konta dobrać się urząd skarbowy.
Mandat z fotoradaru list polecony. Czy mandat przychodzi do domu. Nieodebranie mandatu z poczty. Kara wraz z wydrukiem przedstawiającym samochód z widocznymi numerami rejestracyjnymi przychodzi listem poleconym – pokwitowanie odbioru skutkuje przyjęciem mandatu i koniecznością opłacenia go w ciągu 7 dni od daty złożenia podpisu.
Mandaty, wykroczenia Zdjęcie z fotoradary - jak uniknąć punktów? Indywidualne porady prawne Autor: Marta Wawrzyniak • Opublikowane: 2019-01-14 • Aktualizacja: 2021-07-16 Mam pytanie dotyczące mandatu z fotoradaru za przekroczenie prędkości. Jeżeli na zdjęciu z fotoradaru widać dobrze twarz kierowcy, czy można wybrać w oświadczeniu trzecią opcję – czyli mandat 500 zł bez punktów karnych? Jak wygląda to w praktyce? Czy w Instytucie Transportu Drogowego sprawdza się takie zdjęcia, czyli kto na nich jest, wraz z oświadczeniami i mogą nie zaakceptować zadeklarowanej opcji kierowcy? Czy też skupiają się tylko na tym, co jest wybrane w oświadczeniu? Masz podobny problem? Kliknij tutaj i zadaj pytanie. Niewskazanie kierującego widocznego na zdjęciu z fotoradaru Zgodnie z zamysłem twórców procedury dotyczącej karania za wykroczenia drogowe utrwalone za pomocą fotoradarów, jeżeli Pani była kierowcą samochodu, to powinna Pani wypełnić oświadczenie numer 1. Należy jednak mieć na uwadze, że nikt nie może Pani zmusić do tego, aby „doniosła” na samą siebie. Jest to niezgodne z zapisami samej Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej – w art. 42 ust. 2 zd. 1 znajdujemy zapis: „Każdy, przeciw komu prowadzone jest postępowanie karne, ma prawo do obrony we wszystkich stadiach postępowania.”. Z tego wynika Pani prawo do niewskazywania siebie jako sprawcy wykroczenia. Oświadczenie o przyjęciu mandatu bez punktów karnych Decydując się na wypełnienie formularza nr 3, złożyłaby Pani oświadczenie następującej treści: „Oświadczam, że pojazd, którym popełniono wykroczenie opisane w raporcie, nie był w tym czasie używany wbrew mojej woli i wiedzy przez nieznaną mi osobę, czemu nie mogłem(am) zapobiec (chodzi o przypadki, w których np. pojazd był skradziony). Oświadczam również, że nie wskażę, komu powierzyłem(am) pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie wskazanym w raporcie, mimo że jako właściciel / posiadacz* pojazdu jestem do tego obowiązany(a). 1. W związku z powyższym, pouczony(a) o przysługującym mi prawie do odmowy przyjęcia mandatu karnego, wyrażam zgodę na przyjęcie mandatu w wysokości [KWOTA_MANDATU] zł za czyn określony w art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń. (wykroczenie to nie jest punktowane)” Niewskazanie kierowcy a fałszywe zeznania Analizując szczegółowo treść oświadczenia, należy zauważyć, iż podpisanie go nie spowoduje złożenia przez Panią żadnych fałszywych oświadczeń. Sprowadza się ono do potwierdzenia, iż samochód nie został Pani skradziony, że zna Pani treść art. 96 § 3 Kodeksu wykroczeń oraz że odmawia Pani wskazania kierującego pojazdem. Jak to wygląda w praktyce? Odnosząc się do kwestii praktycznych, procedura postępowania po wypełnieniu przez Panią oświadczenia istotnie się różni, w zależności od tego jakiej dokona Pani deklaracji. Kluczowy jest jednak nie wybór pomiędzy numerem oświadczenia, ale decyzja dotycząca przyjęcia mandatu. Jeżeli bowiem wskaże Pani siebie lub odmówi wskazywania kierującego i zaznaczy Pani drugą opcję, czyli odmowę przyjęcia mandatu – sprawa zostanie skierowana do sądu. W takim wypadku na pewno dojdzie do weryfikowania zdjęcia wykonanego przez fotoradar. Natomiast przyjęcie mandatu, czy jako kierujący, czy właściciel pojazdu odmawiający wskazania kierującego, zwykle kończy postępowanie w sprawie. Decyzja jednak o zakończeniu postępowania należy do organu i jest to kwestia uznaniowa, a wizerunek osoby łatwo ustalić. Może się zatem tak zdarzyć, że urzędnik po otrzymaniu Pani oświadczenia stwierdzi, że nie może go zaakceptować i postanowi nałożyć na Panią zarówno mandat, jak i punkty karne. Nie jest to jednak częsta praktyka i zależy od osoby prowadzącej sprawę. Przy najgorszym scenariuszu mandat karny w oparciu o Pani oświadczenie nr 3 nie zostanie Pani wystawiony, a więc nie będzie Pani dwukrotnie ukarana. Jeśli masz podobny problem prawny, zadaj pytanie naszemu prawnikowi (przygotowujemy też pisma) w formularzu poniżej ▼▼▼ Indywidualne porady prawne Mandat z fotoradaru. Uwaga – w tych krajach jest najwięcej fotoradarów! Wyjazd autem na wakacje za granicę jest coraz bardziej popularny. Zwłaszcza, że z Polski można dogodnie dojechać do wielu krajów. Polscy kierowcy mogą jednak Polskie drogi pokryte są wydajną siecią pomocą funduszy z Unii Europejskiej w 2017 roku zakupiono ponad 600 nowych urządzeń, które są w stanie rejestrować również ruchomy obraz, zaś stare lub uszkodzone aparaty poddano naprawom. Wdrożenie planu związanego z wymianą, naprawą lub instalacją urządzeń prosto z fabryki potrwa jeszcze przez kolejne dwa lata. W tym czasie sukcesywnie będą oddawane do użytku kolejne fotoradary. Wchodzące do służby narzędzia służące do nakładania kar mają być także bardziej efektywne, czyli ich zadaniem będzie dokonywanie dokładniejszych pomiarów prędkości. Ich skuteczność będzie znacznie przewyższać działanie tak zwanych suszarek, czyli ręcznych radarów policyjnych, którymi prędkość mierzy policjant z drogówki. Możliwość rejestrowania obrazu przez nowe fotoradary pozwala bardzo dokładnie ocenić, czy dany kierowca popełnił wykroczenie drogowe. Do tej pory osoby, które otrzymały mandat z fotoradaru często mogły podważyć jego wiarygodność. Kara wraz z wydrukiem przedstawiającym samochód z widocznymi numerami rejestracyjnymi przychodzi listem poleconym - pokwitowanie odbioru skutkuje przyjęciem mandatu i koniecznością opłacenia go w ciągu 7 dni od daty złożenia podpisu. Kto płaci za mandat z fotoradaru?Za kierownicą pojazdu, któremu zrobiono zdjęcie w czasie przekraczania prędkości, nie zawsze siedzi jego właściciel, a to trochę komplikuje sytuację związaną z opłatą za mandat. To szczególnie trudna sytuacja, jeśli sfotografowany pojazd należy do wypożyczalni lub jest autem służbowym i stanowi element floty firmy. W Polsce nie można bowiem karać za sam fakt posiadania samochodu. Przepisy stoją po stronie właścicieli, ale ci muszą wykazać się refleksem, czyli zgłosić, kto danego dnia kierował posiadanym przez nich samochodem. W przypadku zaniedbania tej czynności trzeba się liczyć z dodatkową grzywną. Oczywiście, pieniądze czy odpowiedzialność trudno wyegzekwować, zwłaszcza jeśli udostępniło się pojazd komuś z rodziny czy ze znajomych. Jeśli chodzi o płacenie kary w przypadku, kiedy pojazd był wynajęty, wówczas firma otrzymuje mandat i go płaci, ale kwotę grzywny ściąga z karty kredytowej klienta, który ten mandat z fotoradaru "złapał" w okresie korzystania z auta. Kierowcy mają świadomość, że wraz ze zdjęciem i grzywną prawo jazdy może być obciążone punktami karnymi. W takiej sytuacji wiele osób stosuje wybieg - zgodnie z prawem kierowca, do którego przyszedł mandat może powiedzieć, że na zdjęciu jest, przykładowo, ktoś z rodziny, kto ma prawo jazdy. Czas, który przysługuje na wskazanie osoby kierującej wynosi 21 dni. Wówczas to tamta osoba otrzymuje grzywnę i punkty, nierzadko chroniąc w ten sposób kogoś przed otrzymaniem takiej ilości punktów, która spowodowałaby utratę uprawnień do kierowania pojazdami. Jeśli się to nie wydarzy, właściciela czeka mandat, punkty oraz tak zwana kara administracyjna wynosząca 50% wartości przyznanego mandatu. Można także po prostu powiedzieć, że nie wie się, kto w danym dniu prowadził samochód - wtedy pozostaje do zapłacenia jedynie mandat, bez punktów. Czy mandat z fotoradaru może ulec przedawnieniu?Przedawnienie mandatu to coś, na co bardzo liczą wszyscy ukarani kierowcy lub właściciele pojazdów, na które wystawiono grzywnę. Inspekcja Transportu Drogowego informuje, że kara na podstawie zdjęcia z fotoradaru może być nałożona w ciągu 180 dni od chwili wykroczenia. Straż Miejska natomiast nalicza 180 dni od momentu odczytania danych z urządzenia. Służby różnie interpretują przepisy, co w wybranych przypadkach może działać na korzyść obywatela. Jeśli w ciągu roku nie zostało wszczęte postępowanie sądowe za niezapłacony mandat, to karalność czynu ustaje po 12 miesiącach. Gdy postępowanie zostało wszczęte, to karalność ustaje po upływie dwóch lat. Dopiero kiedy ten czas minie, osoba, która otrzymała mandat ze zdjęciem drogą pocztową za pokwitowaniem może odetchnąć z ulgą. Jednak służby działają coraz lepiej i ściągalność mandatów za przekroczenie prędkości z każdym rokiem wzrasta. Skutecznym sposobem na uniknięcie konieczności płacenia mandatu jest nieprzyjęcie go oraz odwołanie się od decyzji. Można to zrobić, jeśli fotografia nie jest wystarczająco wyraźna, znajdują się na niej inne pojazdy albo w sytuacji, kiedy skończył się termin ważności tak zwanego świadectwa legalizacji fotoradaru. Jeśli to nie zadziała, trzeba po prostu zacisnąć pasa i zapłacić za prawdopodobnie najgorsze i równocześnie najdroższe zdjęcie w życiu.
- właśnie dostalem mandat z fotoradaru ustawionego na drodze krajowej za jazde 115 km/h w dozwolonym miejscu 90 km/h (czyli maksymalna predkosc na takich drogach w Polsce) !!!
Zdjęcie z fotoradaru - co dalej?Autor: Katarzyna Kaszuba - Aplikant radcowskiW końcu! W końcu niezawisły i niezależny Sąd wydał wyrok, który odpowiada prawu i zdrowemu rozsądkowi! Przypomnijmy - gdy otrzymamy pismo od jednego z uprawnionych organów (od pewnego czasu, przeważnie bez załączonego zdjęcia), dostajemy do wyboru jeden z trzech „pakietów”: Można złożyć oświadczenie, że to my prowadziliśmy pojazd, w związku z czym zgadzamy się na mandat i przyjęcie punktów karnych; albo Można wskazać dane kierującego autem, jeśli to nie właściciel pojazdu popełnił wykroczenie. W tym przypadku wobec osoby przez nas wskazanej będą prowadzone dalsze czynności; albo Można nie przyznać się do winy oraz nie wskazywać też sprawcy wykroczenia. To z kolei dotychczas automatycznie przesądzało o popełnieniu wykroczenia z art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń i skutkowało nałożeniem mandatu na właściciela pojazdu, ale bez punktów karnych. Oczywiście, można też nie dokonywać żadnej z powyższych czynności, ale wtedy rzekomo właściciel samochody zobligowany jest się stawić w siedzibie właściwego organu w wyznaczonym czasie, celem zapoznania się ze zdjęciem i złożenia zeznań (niestawiennictwo- zgodnie z pouczeniem- skutkować grzywną porządkową, a nawet przymusowym doprowadzeniem). Nie sposób także nie wspomnieć, że organy, które powinny stać na straży praworządności i dążyć do wyjaśnienia sprawy przed ewentualnym skierowaniem wniosku do sądu, nie dołączają kluczowego dowodu w sprawie- zdjęcia. Dlaczego? Zdaniem organów, nie mają podstaw prawnych do ich wysyłania. „Wyczerpującej” odpowiedzi na to pytanie udzielił Generalny Inspektorat Transportu Drogowego, (ODPOWIEDŹ), który powołując się na przepisy prawa wskazał, że „aktualnie brak jest podstaw prawnych zobowiązujących organ ścigania do wysyłania właścicielowi zdjęcia wykonanego przez urządzenie rejestrujące, które de facto jest częścią gromadzonego materiału dowodowego, a ponadto żadne przepisy nie nakładają obowiązku rejestrowania wizerunku kierującego pojazdem”. Wracając jednak do meritum, w przypadku wyboru „pakietu” nr 3, nasz wspaniały ustawodawca przewidział sankcje (oczywiście, pieniężne). I tak, zgodnie z art. 96 § 3 kodeksu wykroczeń karze grzywny (uwaga! Kara ta może się wahać od 20 do 5000 zł ) podlega, kto wbrew obowiązkowi nie wskaże na żądanie uprawnionego organu, komu powierzył pojazd do kierowania lub używania w oznaczonym czasie. Jak wynika z uzasadnienia do projektu zmian w tym zakresie, celem, dla którego przepisy miały być znowelizowane miało być ograniczenie liczby wypadków spowodowanych nadmierną prędkością. Nie wiem jak innych, ale mnie ta argumentacja w żadnej mierze nie przekonuje do zasadności wprowadzenia sankcji za to naruszenie. Na marginesie, przed nowelizacją (do końca 2010 roku) kara wymierzana była na podstawie przepisu z art. 97 kodeksu wykroczeń, tj. wykraczanie przeciwko innym, nieuwzględnionym w kodeksie, przepisom ustawy Prawo o ruchu drogowym) bądź art. 65 czyli umyślnego wprowadzenia w błąd organu państwowego. Dotychczasowe stanowisko orzecznictwa było takie, że bez sankcyjne niewskazanie wbrew obowiązkowi przez zobowiązanego osoby kierującej lub używającej dany pojazd w oznaczonym czasie mogło mieć miejsce, w przypadku łącznego spełnienia następujących warunków: po pierwsze- konieczne jest wykazanie, że pojazd ten został użyty wbrew woli i wiedzy ww., po drugie- że został on użyty przez nieznaną osobę, oraz po trzecie- że właściciel pojazdu nie mógł temu zapobiec. We wszystkich innych wypadkach właściciel lub posiadacz pojazdu, od którego jest żądana powyższa informacja, a która jej nie udziela, popełnia czyn karalny, o którym mowa w art. 96 § 3 Od wielu lat przepis ten budził poważne wątpliwości. Po pierwsze- zdjęcia w większości przypadków są na tyle złej jakości, że nie jest możliwe zidentyfikowanie osoby kierującej pojazd. Po drugie- właściciel samochodu najczęściej otrzymuje zdjęcie po kilku miesiącach od dnia, kiedy popełnione zostało wykroczenie. Pamięć ludzka nie jest idealna, co zaś powoduje, że wskazanie osoby, która w danym dniu pojazd prowadziła, wielokrotnie jest NIEMOŻLIWE. Dotychczas jednak taka argumentacja nie przekonywała organów i właściciel karany był za czyn stypizowany w art. 96 § 3 . Oczywiście, zdarzają się sytuację, że właściciel, pomimo bardzo złej jakości zdjęcia wie, że to on prowadził pojazd, ale nie przyznaje się do winy (co oczywiście jest jak najbardziej legalne, bowiem jedną z fundamentalnych zasad jest zasada, według której nikt nie musi dostarczać dowodów na swoją niekorzyść) i jednocześnie nie wskazuje innej osoby ( w razie wskazana osoby, która nie prowadziła pojazdu, czego ma świadomość właściciel, wskazanie innej osoby stanowi przestępstwo z art. 234 tj. fałszywe oskarżenie innej osoby). Problemem jednak związanym z wykładnią i stosowaniem § 3 są sytuacje, gdy właściciel pojazdu naprawdę nie wie, kto w danym dniu dokonał naruszenia. Z takim stanem faktycznym przyszło się zmierzyć Sądowi Okręgowemu we Wrocławiu (sygn. akt IV Ka 760/13) który na skutek złożonej apelacji uniewinnił właściciela pojazdu. Sąd przyjął, że „nie ulega wątpliwości, że po upływie określonego czasu właściciel pojazdu nie ma w zasadzie możliwości ustalenia, jaka osoba kierowała nim w konkretnej chwili - zwłaszcza gdy stałych użytkowników samochodu jest kilku". Dodał też, że nie sposób wymagać od właściciela, "by fakt powierzenia pojazdu innej osobie każdorazowo rejestrował, na wypadek gdyby osoba ta w trakcie prowadzenia pojazdu popełniła jakieś wykroczenie drogowe, zaś sam właściciel zostałby po kilku tygodniach lub miesiącach wezwany przez organy ścigania do precyzyjnego wskazania, komu powierzył pojazd w danym czasie". Czy ten wyrok coś zmieni? Ciężko jest udzielić kategorycznej odpowiedzi na to pytanie. Oczywiście, argumentacja przyjęta przez Sąd Okręgowy jest przekonująca i wydaje się być prawidłowa. Nie można jednak wykluczyć, że inny sąd w podobnym stanie faktycznym wyda odmienny wyrok. Trzeba mieć też na uwadze, że środki z fotoradarów zasilają budżet państwa, którym jak wszystkim wiadomo, nie był, nie jest i zapewne nie będzie w dobrej kondycji. A sądy pomimo przymiotu niezawisłości i niezależności, nie zawsze takie pozostają…. Źródło: . 354 414 277 287 26 494 415 293

mandat z fotoradaru oświadczenie nr 3